Wojownik Forum Sztuk Walki Wojownik.com forum o sztukach walki, sklep, opinie, akcesoria, broń, nunchaku, ochraniacze, samoobrona, ulica, linki do stron o sztukach walki
Na ulicy - Nasze Polskie osiedla
Anonymous - 17 Luty 2005 Temat postu: Nasze Polskie osiedlaodnośnie wypowiedzi shoguna z postu broń n ulice
Shogun napisał/a:
broń potrzebna może być w takich dzielnicach jak Nowa Huta - podobno najgroźniejsza dzielnica w kraju, mieszkałem tam tylko 2 dni przejazdem ale nie trafiła mi się żadna potyczka. Szacunek dla tych co tam mieszkają i wciąż żyją, ale w TV to chyba trochę wyolbrzymiają te zagrożenia bo nie wierzę żeby aż tylu ludzi tam biegało z siekerami itp.
jeżeli chodzi o broń na wieczór to tu gdzie mieszkam jest to zupełnie zbędne, dlatego wyjazdy do większych miast traktuje jak poligon szkoleniowy
Rzeczywiście u nas w Nowej Hucie jest niebezpiecznie, są miejsca, które należy omijać późną porą, ostatni przykład z zeszłego roku (cyba) to zakopany na śmierć chłopak ok 17 lat (już nie pamiętam ale nie więcej), w zeszłym roku 0,5 km od miejsca gdzie mieszkam, bo wracał sobie z klubu i nie spodobał się grupce młodzieży osiedlowej (przy Dobrego Pasterza) jego kolega zdołał wyrwać się i uciec niestety policja nie zdążyła dojechać, w Nowej Hucie istnieją koło siebie 2 bojówki wisły i cracovii, zazwyczaj najbardziej niebezpieczne są tylko podwórka fanatyków podczas meczy, ale przeważnie chodzi o napad rabunkowy(tak jak nie tylko w NH), kiedyś próbował mnie okraść chłopak może w moim wieku, albo młodszy, więc go zignorowałem, ale powiedzmy sobie szczerze gdyby dorawło mnie ze 3 gości powyżej 1,90 m z nożem wolałbym oddać to czego chcą, albo jeśli to możliwe uciekać, bo to nic przyjemnego dostać wp.... za nic, albo stracić życie.
TACY GOŚCIE NICZEGO SIĘ NIE BOJĄ NIE MYŚLĄ ZA WIELE I G... ICH OBCHODZI TWOJE ŻYCIE. Zazwyczaj są wstawieni, chociaż tego nie widać. Po zmierzchu nie zapuszczałbym się w niznane osiedla, ale nie popadajmy w paranoję, w nowej Hucie żyje dużo normalnych ludzi. A w centrum Krakowa też Cię mogą okraść jak w każdym innym mieście.
Ale nie nosił bym np. nun i nie noszę noża bo zawsze można mieć nieprzyjemności z prawem, staram nie nosić przy sobie dużych sum i wartościowych przedmiotów od czasu do czasu noszę zwykły kijek (styl od grabi) przycięty do ok. 50 cm tak żeby chował się pod kurtką, niby nic ale lepszy niż gołe ręce.marsik - 17 Luty 2005 Mam przyjemność mieszkać w Nowej Hucie i jest to faktycznie dość niebezpieczne miejsce. Nowa Huta jest dzielnicą trzech wyznań (Wisła, Cracovia, Hutnik) i praktycznie codziennie dochodzi tu do ustawionych bójek między zwolennikami tych drużyn często z użyciem sprzętu (noże, deski, bejsbole, metalowe pręty, siekierki, ławki oraz wiele innych rzeczy). Praktycznie niema dnia żebym nie słyszał że ktoś nie próbował oszyć któregoś z moich kumpli. Dochodzi tu także do tzw. wjazdów (Atak jednego osiedla na inne) którym też często towarzyszy sprzęt. Po Nowohuckich osiedlach nawet policja boi się jeździć, nieraz byłem świadkiem jak wjeżdżając na osiedle zakładali kraty na szyby by nie dostać kamieniem, A gdy jest wezwanie że jest wjazd na osiedle to panowie Policjanci po 3 godzinach od zgłoszenia wjeżdżają na sygnale na osiedle szukać sprawców (czysta parodia).A co do sprzętu to tak jak już pisałem w Hucie jest to rzecz powszednia, czekać tylko kiedy dresy (osobiście nic do dresów nie mam) będą zbroić się w broń palną (Chodzą słuchy że wysoko postawione osoby w bojówce Cracovi na osiedlu ...........(nie będę mówił nazwy żeby się nikomu nie narazić) już w taką są zaopatrzeni). Jednym słowem istny MEKSYK i nie wyobrażam sobie życia w Hucie bez jakiś placów, znajomości.
A co do najniebezpieczniejszej dzielnicy w Polsce to się niestety musze zgodzić, świadczy o tym opublikowany jakiś czas temu ranking w jednej z ogólnopolskich gazet gdzie za najniebezpieczniejsze osiedla uznano:
1. osiedle Na Wzgórzach w Krakowie
2. Jakieś osiedle z Warszawy
3. osiedle Teatralne w KrakowieAnonymous - 18 Luty 2005 nic dodać nic ująć samo życie. Jak kupowałem mój kijek z kumplem to laska w kasie pytała się czy na mecz no to my powiedzielśmy że jak coś to po siekierkę jeszcze podbijemy (jakoś tak to było) no comentNarutos - 18 Luty 2005 Ja tam nie mieszkam w takiej dzielnicy gdzie bałbym się po zmierzchu nos wystawić za drzwi. Całe szczęście :)marsik - 20 Luty 2005 I znowu Nowa Huta, co się dzieje w tym mieście:
http://info.onet.pl/1056741,11,item.htmlwojownik - 7 Marzec 2005 jak tam panowie na waszych osiedlach ? pewnie w taka pogode to nikt nie robi zadymy XFactor - 7 Marzec 2005
wojownik napisał/a:
jak tam panowie na waszych osiedlach ? pewnie w taka pogode to nikt nie robi zadymy
U mnie sąsiad robi zadymę bez względu na pogodę - jak się napije, to krzyczy po nocy, wali w drzwi od klatki schodowej i robi sparringi z ojcem I kurde zaczął wąchać butapren w łazience, ja mieszkam nad nim i mam smród .
Tak więc zadymiać można w każdą pogodę :x .
-----------
ukłony
XFactorAnonymous - 7 Marzec 2005 Lubię taką pogodę w Nowej Hucie, puściutko na ławeczkach, cisza, wszystkie dresy w ciepłych domkach :). Współczuję XFactor, klej robi dziury w muzhu (dosłownie, w tkance glejowej), alepiej coś z tym zrób, tacy sąsiedzi to skarb . Co prawda NH niebezpieczna ale takiego sąsiada to bym nie wolał.marsik - 8 Marzec 2005 Tylko spróbuj wejść do jakiejś klatki w której nie jest zamontowany domofon, to znajdziesz swoich przyjacieli. Im to żadna pogoda nie groźna. Arlo - 8 Marzec 2005 Ja mieszkam w sredniej wielkosci miescie w woj Swietokrzyskim i musze powiedziec ze z chuliganerka jest spokoj. Na moim osiedlu mozna wyjsc o kazdej porze z domu, siasc na jakies sie chce laweczce, rozmawiac cicho lub glosno, praktycznie mozna robic wszystko normalnie i zaden burak cie nie oklepie (no chyba ze grupa podpitych szczyli , mowimy na nich mafia landrynkowa, czasami na chwiejnych nogach bluzgajac wymachuje ci piastkami na przedmordziu, ale strzelisz takiego kontrolnie lekko w łeb i albo sie przewroci albo ucieknie:P). Oczywiscie sa ekipy nadetych miesniakow ale oni zalatwiaja swoje ciemne sprawy i wykanczaja sie przewaznie miedzy soba. Na spokoj w mojej dzielnicy jak i miescie narzekac nie moga:)maslo - 21 Marzec 2005 u mnie tez jest spokoj ale wystarzy przejsc kilkaset metrow na inne osiedle..a tam ie mozna zdziwic..pozdroDudek - 28 Kwiecień 2005 Hmm u mnie to zależy od sytuacji... raz jest cicho i spokojnie a raz rozruby co chwile ostatnio jest spokojnie...2 osiedla żyją w zgodzie... a jendak rywalizuja z innymi 2... jest to tez spowodowane połozeniem... mozna podizlic miasto na 2 fronty południowow-zachodni(mój) i pólnocno-wschodni czyli tak jak dwie szkoły sa usytuowane...spokojnie nie znaczy ze bez awantur...na swoim osiedlu idze się spokojnie wszystkich się zna jest OK... ja zaprzyjaźnionym idze się też OK chociaz ze juz tak super... a na obcych hmm bywam rzadko...ale raczej narazie sie do mnie nikt nie przyczepia bo nie mam chyba z nikim na pieńku...
O moim miescie było tylko 3 razy napisane na onecie (Lubaczów)
-16latek uzdrowiony przez papieża
-Goscie chodowali maryśke i ich zwineli
-Goscie drukowali kase i nią kupowali(powiedzial komisarz z podkarpacia ze były to super podrubki... a moj kumpel zna bardzo dobrze jendego z tych gosci mowili ze na laserowce to drukowali :] (goscie mieszkali jakies w sąsiednim bloku jakies 15m ode mnie :PMATI - 30 Kwiecień 2005 jako że mieszkam w Warszawie to moge powiedzieć ze po zmroku to są tu niejedne niebezpieczne miejsca zwłaszcza w dzielnicy praga tam jest taki "trójkat bermudzki" zbieg ulic targowa ząbkowska i brzeska tam mozna zniknąć nawet w dzień........... niejedno tam widziałem wracając wieczorem....... naszczęscie ja mieszkam w spokojnej dzielnicy. niestety jak to w duzym mieście to i zbieranina mętów jest najwieksza....Kegriz - 3 Maj 2005 Romanz
na Bemowie w sumie nie wszędzie jest bespiecznie ;)
nie wiem w której części mieszkasz, ale okolice np "centrum bemowo" i droga rowerowa to tak różnie bywa...
chociaż ogólnie to jest spokojnieAnonymous - 29 Maj 2005 nienawidze hamstwa .
jak widz e jakiegos blokersa to mnie krew zalewa
teraz wszyscy mysla ze so offtopic i cool bo sie opitola na lyso i zalozo dresa
nie widza siebie na odleglosc
zwykle lysi (bez obrazy) majo bardzo niskie czola a panuje przekonanie iz to oznocza malo pojemnosc mozgu :S :F :G :H
bez obrazy.oczywiscie
zaczepil mnie taki w 521 masz komurke?sie gnuj pyta
a ja-MAM (a nie mam i nie mialem)
2 minuty ciszy -dawaj!!
przechodze do kierowcy a on idzie za mna a tu trach!!!kanar
ja mam dobowy to spox ale on...heheheh