Wojownik Forum Sztuk Walki Wojownik.com forum o sztukach walki, sklep, opinie, akcesoria, broń, nunchaku, ochraniacze, samoobrona, ulica, linki do stron o sztukach walki
Na ulicy - Broń na ulicę
Anonymous - 6 Maj 2005 ostatnio w temacie o sai pojawił się problem legalności broni białej. Wojownik miał się zapytać na komisatiacie o szczegóły. Nie wiem może gdzieś jest Jego relacja lecz nie doczytałem. Wysłałem maila do głównej komendypolicji, odnośnie wydawania pozoleń na sai, nun itp. i oto co mi odpisali :
W dpowiedzi na Pana e-mail informuję, iż w celu uzyskania informacji nt. pozwoleń na broń, winien Pan zgłosić się do Wydziału Postepowań Administracyjnych właściwej miejscowo Komendy Wojewódzkiej Policji.
Pozdrawiamy
Zespół Prasowy
Zmiażdzyła mnie kompetencja, i ogólne nastawienie do tematu. romanz2 - 7 Maj 2005 Ostatnio poszedłem wypróbować taniego shurikena z goods.pl... przy okazji miałem w pochwie (b.g.s) dużo lepszego, może nie droższego, ale jest bardzo dobry (rzucam od lutego, a ciągle jest cały). Wracam z kolega, w żabce kupuje sobie picie. Wychodze. Jakieś dwie 12-13 letnie panie lekkich obyczajów stoją i gadają z jakimś 17-20 latkiem a on do mnie na popis, pewnie do tego był pijany "yo grubasie, no co się patrzysz w ryj chcesz dostać". Aż chciałem użyć shurikena... nie wiem co mu się nie spodowało we mnie- ot taka zaczepka, popisówa przed dziewczynami, czy to, że byłem w dresach (nie jakiś tam firmowych... w takich białych , gównianyz za 20 zł- trenuje w takich by nie uszkodzić jeansów0)
Tak się wyrażać o 12 latkach?! No panowie kultury trochę pzdr. XFactorromanz2 - 7 Maj 2005 Przepraszam, byłem świerzo po zajściu :) Wiesz co do tych lekkich obyczajów, to opowiem to tak , jak opowiedziała nam to pani na WDWR czyli popularnie mówiąc na sexie :)
"Dziewczyny wcześniej chodza na imprezy itp. bo ładniejsze są wyłapywane przez starszych chłopców i dlatego wcześniej zachowują się jak niestety na młodzież przystało"
Swoją drogą jak nazwać 12 latkę wymalowaną od stóp do głów, po solarce, w mini i kozakach?? -_-
Co do shurikena. Plan to rzucić kiepskim w twarz by się zasłonił. On ma problemy z wbiciem się w ziemie. Jak rzucam w szafki w domu, to się odbija. Gdy gość się zasłoni, mógłbym uciec (wątpię, jestem dość gruby, ale zawsze mam jakąś przewagę). A mocniejszym mogę włożyć do pięści i uderzyć coś a'la kastet, pchnąć w oczy, rzucić w nogę, by móc uciec dzięki temu (rana najczęściej powoduje pozbawienie chęci do pościgu).
Co do ciężkiego kalibru... będę pewnie nosił tekagi (goods.pl-> bronie i akcesoria.. tam odrazu będą na otwierającej się podstronie). Może i jest za duże na moją rękę, by walczyć tym normalnie, ale za to mogę tego użyć jak kolczastego kastetu... rany szarpane na twarzy gwarantowane. Mogę nosić też proste shurikeny. Może nimi nie rzuce, ale za to mogą się przydać w zwarciu :)XFactor - 7 Maj 2005 Widzę, że masz wojownicze nastawienie, ale lepiej się zastanów zanim kogoś potniesz tymi gwiazdkami :) Na jaką odległość umiesz rzucić, tak żeby ekhm obezwładnić napastnika?romanz2 - 7 Maj 2005 Nie mam zamiaru nikogo atakować, póki sam nie zatakuje.
Rzucałem kiedyś shurikenami z małej górki. Granica rzutu, który leciał dosyć prosto to jakieś 20 metrów, może mniej, może więcej. Z ziemi za to rzucałem na jakieś 15 metrów... oczywiście mówię o rzutach na odległość. Rzutów na celność do drzew nie próbowałem jeszcze. Za to wiem, że z 8 m trafię w człowieka o wzroście mw. 1,8 i normalnej posturze.
I jak napisałem, nie rzucałbym by zranić, a raczej rozproszyć jego uwagę.MATI - 8 Maj 2005 shuriken niesłuzył by zranić ale by zabić,celowało sie nim w głowe z zasady.
więc niewiem jak ty sie chcesz nim delikatnie bronić
skołuj se dobry gaz na początek,ewentualnie paralizator elektryczny jak niechcesz sie wdawać w mordobicie. ja na ulice polecam nunchaku solidna broń. można sposoby obrony łączyć.
dać gazem po oczach a potem nunem obsłużyć kolesi.itp itdXFactor - 8 Maj 2005
MATI napisał/a:
(ciach) dać gazem po oczach a potem nunem obsłużyć kolesi.itp itd
Dobre, dobre. Podoba mi się to, bo zabawnie brzmi "a potem nunem obsłużyć" Ale jak się zastanowić, to całkiem niegłupi pomysł, zwłaszcza jak napastników wielu.romanz2 - 8 Maj 2005
MATI napisał/a:
"shuriken niesłuzył by zranić ale by zabić,celowało sie nim w głowe z zasady.
więc niewiem jak ty sie chcesz nim delikatnie bronić
potrzeba matką wynalazków... nie zabije nikogo bo nie potrzebuję kłopotów... za to zranić można trafiając w rękę, nogę, stopę....
Nunchaku to solidna broń, czasem zamiast tekagi noszę nun po 20... ale nie jest to reguła, bo czasem się boję czy mnie nie zgarną panowie z policji.
Proszę przestrzegać regulaminu, w szczególności punktu 4.9, który poświęcony jest cytowaniu. regulamin (kliknij mnie) Pzdr. XFactorTlaloc - 11 Wrzesień 2005 Jak już kiedyś pisałem, noszę tonfę w rękawie (wiem, że innym może się nie zmieścić-nie każdy jest tak duży , pałka szturmowa MO jest też dobra) i sztylet w rękawie albo przy pasku. Na wszelki wypadek mam też zwykle kajdanki (porządne, nie takie z sex-shopu), żeby nie męczyć się bez potrzeby-ale kajdanki to nie broń, piszę gwoli ścisłości.Anonymous - 12 Wrzesień 2005 Eee, kajdanki bez futerka? :P
Ja noszę ze sobą tylko nożyk, raczej nie do obrony ale jako narzędzie - zawsze się przydaje. Poza tym bronią trzeba umieć władać, więc ja mógłbym co najwyżej nosić ze sobą katanę , ale to mało praktyczne. Chyba, że będę nosił coś innego jako ewentualny element odstraszający.Tlaloc - 12 Wrzesień 2005
Yakubu napisał/a:
Eee, kajdanki bez futerka? :P
Futerko można założyć w domciu, szkoda je niszczyć na żuli :p
Cytat:
(ciach!) bronią trzeba umieć władać, więc ja mógłbym co najwyżej nosić ze sobą katanę , ale to mało praktyczne.
Katanka na plecy i masz chodnik dla siebie :-) A w przypadku dużej grupy wariatów (tudzież dresów) wyciągasz po prostu to "maleństwo" i robisz krwawą rzeźnie ;-)
Cytat:
Chyba, że będę nosił coś innego jako ewentualny element odstraszający.
Mina typu "jak mnie dotkniesz, wypatroszę" może być?
Nieźle działa też kwestia "Mam ochotę kogoś zabić i wypatroszyć!"-wypowiedziana po wejściu do tramwaju/autobusu gwarantuje miejsce siedzące i dużo wolnej przestrzeni, choćby nie wiem jaki był tłok ;Promanz2 - 12 Wrzesień 2005 Skucie kajdankami to przestępstwo bo odbiera się wolność osobistą czy coś oO. Tak kiedyś słyszałem.Anonymous - 12 Wrzesień 2005 Chyba że zaistnieje stan wyższej konieczności - wtedy możesz np. obezwładnić napastnika lub zamknąć włamywacza w domu, lecz musisz wezwać policję i bezzwłocznie go jej przekazać.Anonymous - 12 Wrzesień 2005
Tlaloc napisał/a:
Nieźle działa też kwestia "Mam ochotę kogoś zabić i wypatroszyć!"-wypowiedziana po wejściu do tramwaju/autobusu gwarantuje miejsce siedzące i dużo wolnej przestrzeni, choćby nie wiem jaki był tłok ;P
Ale z Ciebie niedobry diabeł...Tlaloc - 12 Wrzesień 2005 Mnie jeszcze nie spotkały nieprzyjemności za używanie kajdanek-zawsze miałem powód.
Poza tym, nie widzę różnicy między chwytem transportowym czy założeniem trzymania/dźwigni, a użyciem kajdanek-poza tym, że kajdanki są wygodniejsze i bezpieczniejsze dla skutego. Już raz zdarzyło mi się złamać rękę w nadgarstku (czy poważnie zwichnąć-nie wiem, nie interesowałem się dokładnie), kiedy założyłem dźwignię jakiemuś menelowi, który zbyt nachalnie domagał się pieniążków. Po obezwładnieniu grzecznie przekazałem go panom policjantom (przyjechali w pół godziny, pewnie dlatego, że w rozmowie powiedziałem coś w stylu "Mam tu gościa, któremu założyłem dźwignię... I weźcie się pospieszcie, bo pewnie długo nie wytrzyma" ). A potem tylko przekazanie i byle dalej od tego miejsca... Dobrze, że niebiescy się nie czepiali, bo pewnie miałbym sprawę o uszczerbek na zdrowiu czy coś podobnego.