Wojownik Forum Sztuk Walki Wojownik.com forum o sztukach walki, sklep, opinie, akcesoria, broń, nunchaku, ochraniacze, samoobrona, ulica, linki do stron o sztukach walki
Akcesoria i Materiały - nasze małe rękodzieło
wojownik - 15 Październik 2005 Pałki kupowales gotowe czy też sam robiles ?szwagier - 15 Październik 2005 pałki robiłem sam, ( w końcu nauczyłem sie obsługiwać tokarke )
ale oktagona to zrobił mi ojciecczaki- - 19 Październik 2005 taaaak , przyznam ,że bardzo ciekawe te Twoje dzieła są
takie takie jak to powiedziec oryginalne ,niepowtarzalne ;]
gratuluje zdolności .Anonymous - 20 Październik 2005
czaki- napisał/a:
taaaak , przyznam ,że bardzo ciekawe te Twoje dzieła są (ciach)gratuluje zdolności .
kosę to nie ja robiłem (pisze w poście) a tu killka rzeczy które zrobiłem sam (duży boken robiłem ze stolarzem ;) ) Kilka sprzętów(kliknij mnie) PS w tej paczce po L&Mach są gazetki a nie fajki romanz2 - 23 Październik 2005 Wł się. :). Co to takie biało czarne- jakiś nóż? I czym ma być ten wygięty kij na dole? Łuk?Anonymous - 23 Październik 2005 ej fajne to jak na samo robke, tylko to bokuto z tsuba wydaje mi sie jakies...masywne?
i nie rozumiem umieszczenia sztachety, chyba ze walke ta jakze polska bronia tez udoskonala jakasz sztuka walki romanz2 - 23 Październik 2005 Gdzie ty widzisz sztachetę oOAnonymous - 23 Październik 2005
Cytat:
Gdzie ty widzisz sztachetę oO
miedzy bokkentem a bokuto, zbyt skomplikowane nie jest to stwierdzilem ze to poprostu sztacheta Anonymous - 23 Październik 2005 tym wygiętym kijem ćwiczę refleks (wierzba, bardzo lekka i sprężysta), np odbijam piłkę tenisową którą ktoś do mnie rzuca, sztacheta (z gardą) jest do ćwiczenia siły, rzeczywiście trochę warzy, jest bukowa i taka gruba bo niestety natrafiłem na sęk podczas obróbki, a to biało czarne to coś co ma pozorować nóż przy treningu, wszystkiego używałem podczas wakacji w mieście nie ma gdzie ćwiczyć, a apropo sztachety zwykłej jest profilowana (przycięta na coś na kształt rąbu) ale na zdjęciu tego nie widać i ma wgłębienia dostosowane do moich palców. Zrobiłem foty tych sprzętów które sam zrobiłem, nie są one piękne ale od czegoś trzeba zacząć. PS sztacheta jest dębowa, a reszta sprzętów (kije i shurikeny) została na wsi.Żukson - 29 Grudzień 2005 Ładne te elementy zbroji.
Tak jak mówi Graf
Znajdź w sobie ambicje żeby zrobić to jak najlepiej, z dobrych materiałów to napewno będą dobre efekty i kto wie może będziemy mieć w polsce nowego płatnerza zbroji japońskiej ;d Anonymous - 30 Grudzień 2005 Jeśli z służbie zdrowia będzie nadal tak jak jest, to najprawdopodobniej nie pozostanie mi nic innego jak przekwalifikować się na płatnerza ;) No nie, to tylko żart, nie będę robił konkurencji Grafowi :PŻukson - 4 Styczeń 2006 On sie nie obrazi bo on nie składa zbroji.
Zreszta jak myśle on chciałby aby było więcej fachowców w tworzeniu broni japońskiej ;DŻukson - 6 Luty 2006 Yakubu opowiedz jak się za to wziełeś.
Co było najpierw, czy to była twoja pierwsza zbroja, jak zdobyłeś i jakie materiały?narzędzia?co czytałeś na ten temat?jak było?bardzo trudno?przyjemne zajęcie?Anonymous - 6 Luty 2006 Hmm, to było tak... postanowiłem zrobić kabuto. I zacząłem szukać materiałów w postaci dokumentacji, fotek itp. Jeśli chodzi o zdjęcia, to nie problem jest je znaleźć na necie, natomiat wiadomości na temat samej produkcji jest mało. Wielce przydatna okazała się wyszukana przeze mnie stronka http://www.sengokudaimyo.com/.
Akurat na działce leżał płat ocynkowanej blachy, która na moje szczęście nie została zużyta przez ojczulka, więc problem materiałowy miałem z głowy. Wystarczyło kupić nity, skompletować takie narzędzia jak: wiertarka, nitownica, młotek, kombinerki, nożyce do blachy, imadło, punktak. Wszystko to robiłem w polowych warunkach (czytaj łazienka ). I jakoś poszło - trzeba tylko mieć cholerne zacięcie, żeby się nie zrazić... Potem pomalowałem kabuto, dokupiłem w pasmanterii taśmę, którą ufarbowałem i połączyłem nią shikoro. Dodałem podbitkę, sznur do wiązania i gotowe.
Do powstało dzięki temu, że w zakamarkach domu znalazłem kawałek grubej skóry. Co prawda była minimum 2 razy starsza ode mnie, ale mimo to postanowiłem z nią powalczyć. Kosztowało mnie to trochę czasu i zdrowia (skalpel o wiele łatwiej tnie moją skórę niż tę od Do). Najtrudniejsze było cięcie suchej, starej i grubej skóry, najżmudniejsze wywiercenie wszystkich otworów i przewleczenie przez nie taśmy (jakieś ponad 700 dziurek :] ). I powstało skromne Do. Na takie zakrywające plecy, a także na naramienniki i fartuch skóry nie wystarczyło. Ot moja historia ;)