To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wojownik Forum Sztuk Walki
Wojownik.com forum o sztukach walki, sklep, opinie, akcesoria, broń, nunchaku, ochraniacze, samoobrona, ulica, linki do stron o sztukach walki

Dowolna tematyka - fun , humor i dowcipy nie koniecznie o sztukach walki

Anonymous - 12 Grudzień 2005

Wszystkim laskom poniżej 18 zabrania się klikać poniższego linku
http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=1137952
Jeśli już kliknęłyście i nie wiecie o co chodzi to zapytajcie Mamy :wink:

Anonymous - 12 Grudzień 2005

Eee.. nie wiem dlaczego ktoś obciął ten tekst.. tutaj dalsza część

Odpowiedź Redakcji:
Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:

1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe.

Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tloczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu, że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz, że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA".

Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię, na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i pieprznij się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!

Z poważaniem Redakcja.

Anonymous - 7 Styczeń 2006

Topic skąd się biorą dzieci zamknięty więc tu to wklejam:

- Tata jak przyszedłem na świat?
- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: tata poznał
mamę na chatroomie .
- Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama
zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a .
- Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy
żadnego firewalla .
- Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a i meldunek "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na
początku skasowaliśmy w opcjach w "Ustawienia" .
- Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził
sobie z taty robakiem .
- Wiec nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy" .

Dupę wynalazł uczony radziecki Wołow. Dlatego mówimy: "dupa Wołowa". Inni twierdzą, że dupę wynalazła Marynia. Ci z kolei rozmawiają o dupie Maryni. Dupa pełni ważną rolę w ruchu obrotowym. Wszystko kręci się wokół dupy. Dupa służy również do przekazywania zdecydowanych sygnałów niewerbalnych. Dobrze wymierzony, solidny kopniak w dupę jest wyrażeniem uczuć negatywnych wobec adresata takiego gestu. Dupie można również przekazać emocje pozytywne, np. całując kogoś w dupę. Dupa może spełniać też rolę lizaka. Szczęśliwie nie wszyscy są dupolizami. Uniwersalność dupy nie kończy się na tym, jest ona bowiem zadziwiająco skutecznym pojemnikiem: w dupie można mieć całe osoby, a nawet społeczności. Dupa służy nieraz jako etalon: wiele rzeczy jest do dupy, tym samym dupa spełnia rolę uniwersalnego wzorca porównawczego. W dupę (lub po dupie) można również dostać. Czynność ta umacnia więzi emocjonalne między rodzicami i dziećmi. Prócz tego, dupa spełnia rolę siedziska, powiadamy bowiem: "siadaj na dupie", często z dodatkiem poleceń uzupełniających, jak np. "[...] i siedź cicho". Określenie "dawać (dać) dupy" funkcjonuje w dwóch znaczeniach: erotycznym i wartościującym, jednak "ściągnąć kogoś z dupy" tylko w tym pierwszym. Można również chronić swoją (lub czyjąś) dupę, co kolejny raz potwierdza ważność dupy w otaczającym nas świecie. "Zabrać się do czegoś od dupy strony" oznacza podejście niewłaściwe, od końca; dupa funkcjonuje tu jako synonim odwrotności. Dupa pełni również rolę uchwytu, można bowiem trzymać się czyjejś dupy. Określenie to nie oznacza braku równowagi, ale samodzielności.


Dwom przyjaciolkom po dlugich namowach, udalo sie wreszcie przekonac
mezow, zeby zostali w domu i same wychodza na kolacje do knajpy zeby
przypomniec sobie "dawne czasy". Po zabawnie spedzonym wieczorze,
dwoch butelkach bialego wina, szampanie i buteleczce wodki opuszczaja
restauracje calkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi "nagla
potrzeba", moze dlatego ze duzo wypily. Nie wiedzac gdzie isc się wysikac,
bo było juz bardzo poźno jedna wpada na pomysl i mowi do drugiej:
- wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo nie bedzie.

Wchodza na cmentarz, najpierw jedna sciaga majtki, sika, wyciera sie tymi
majtkami i oczywiscie je wyrzuca... Widzac to, druga od razu sobie
przypomina, ze ma na sobie droga markowa bielizne i szkoda by ja bylo tak
wyrzucic. Sciaga wiec majtki i wklada je do kieszeni, sika i zrywa kokarde
z pierwszego lepszego wienca zeby sie "podetrzec".
Na drugi dzien maz pierwszej, dzwoni do meza drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrazasz co sie stalo! To koniec mojego malzenstwa!
- Dlaczego?
- Moja zona wrocila o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek. Od razu wywalilem ja z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co do wykombinowala moja? Nie tylko przyszla pijana i bez majtek, ale
miala wlozona w tylek czerwona
kokarde z napisem: "NIGDY CIE NIE ZAPOMNIMY, LUKASZ, IGNAC, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI

Śpiewa więc Mandaryna swoją popisową pioseneczkę,
Kończy a publika krzyczy: Jeszcze raz !!!
Śpiewa więc bisa, ale ludzie drą się znowu: Jeszcze raz!!!
Śpiewa drugi raz,trzeci, czwarty, ludzie całay czas to samo.
Dochodzi do dwudziestego razu, Mandaryna do ludzi: Jesteście wspaniali, ale ja już nie mam siły dalej śpiewać..
A publika chórem: Będziesz śpiewać dotąd, aż się kur*a nauczysz !!!!
Dla tych co myślą że ona jednak potrafi śpiewać jezyk.gif
http://media.putfile.com/mandaryna2


Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na
plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było
mnóstwo owoców tropikalnych. Jako że był to prawdziwy mężczyzna,
przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić
Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał mlekiem
kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej
pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie
oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź
wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę jaka zdarzyło mu się
spotkać całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął
mój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest? Miałaś szczęście że zmyło cię z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala;
odkryłam, ze można wytapiać z niej żelazo. Z żelaza robię
narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość
tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet
zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody.
Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku
pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krygując
się lekko, powiedziała "To może nie jest wielkie, ale nazywam to
domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź.
Drinka? - powiedziała, podając mu coś do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił
się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie
swoją historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła
się przebrać w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie
chciałby wziąć prysznica i się ogolić.
Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic
nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony,
posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół
zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnącą.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie
czułeś się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś,
na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... Długą
chwilę patrzyła mu głęboko w oczy.
Facet przez dłuższą chwilę nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
F: Nie gadaj tylko, że mogę tutaj sprawdzić swojego maila?!
D: :shock: :? :shock:

Na politechnice, sesja, egzamin ustny z fizyki. Do sali wchodzi pierwszy student (S), siada przed egzaminatorem (E), egzaminator się pyta:
(E) - jeżeli jedzie Pan autobusem, jest gorąco, co Pan robi?
(S) - otwieram okno - odpowiada student.
(E) - dobrze, to niech Pan wyprowadzi wzór i obliczy pęd wpadającego powietrza do środka autobusu.
(S) - nie potrafię
Egzaminator postawił "lacza" do indeksu i student opuścił salę. Za chwilę do sali wchodzi kolejny student. siada, egzamiantor się pyta:
(E) - jeżeli jedzie Pan autobusem, jest gorąco, co Pan robi?
(S) - otwieram okno - odpowiada student.
(E) - dobrze, to niech Pan wyprowadzi wzór i obliczy pęd wpadającego powietrza do środka autobusu.
(S) - nie potrafię
Egzaminator postawił "lacza" do indeksu i student opuścił salę. Sytuacja powtórzyła się jeszcze wiele razy i każdy nie zaliczył egzaminu. W pewnym momencie na salę wchodzi Blondyna (B ).
(E) - jeżeli jedzie Pani autobusem, jest gorąco, co Pani robi?
(B ) - zdejmuję sweterek,
(E) - no dobrze, ale co Pani zrobi jak nadal jest gorąco?
(B ) - zdejmuję bluzeczkę
Egzaminator lekko poirytowany, dalej próbuje "uwalić" blondynę,
(E) - no ale jeśli już jest bardzo gorąco, słońce świeci niemiłosiernie, to co Pani zrobi??
(B ) - zdejmę spódniczkę
Egzaminator zdenerwowany pyta sie:
- no ale jeżeli jest tak gorąco, że już nie idzie wytrzymać, żar leje się z nieba, a w autobusie zaduch niemiłosierny, to co Pani zrobi?
(B ) - zdejmuję stanik, zdejmuję majteczki, pie***elę, niech mnie wszyscy wybzykają, ale okna nie otworzę!!!

wojownik - 13 Styczeń 2006

http://www.maxior.pl/?p=index&id=7694&8
Fish - 13 Styczeń 2006

skoro jestesmy przy filmikach:

http://www.maxior.pl/?p=index&id=6503&0

:D

Anonymous - 22 Styczeń 2006

http://forum.idg.pl/index...owentry&eid=255
Anonymous - 22 Styczeń 2006

Ale duzo jest tych opowiastek o Czaku na necie... Trzebaby sie dopytac Czaki czy jest jakies pokrewienstwo :D
Anonymous - 22 Styczeń 2006

Yakubu napisał/a:
Ale duzo jest tych opowiastek o Czaku na necie... Trzebaby sie dopytac Czaki czy jest jakies pokrewienstwo :D
Crouching Chuck, Hidden Norris
Chuck Norris... nigdy nie mówił "I see dead people"... zamiast tego powiadał "I made them..."
NIe no to oczywiście żarty 8)

Anonymous - 22 Styczeń 2006

Chuck Norris - troszke więcej faktów o tym zboczeńcu

http://republika.pl/mmarcinn/chucknorris.txt

czaki- - 22 Styczeń 2006

czak ?:P u was też jest na niego moda ?<lol2> buehhee

no toz chuck norris to jest mój mąż :>

Anonymous - 22 Styczeń 2006

Nie za wczesnie Czaki na hajtanie, i to z Czakiem ? ;P
doska - 22 Styczeń 2006

hmm.. nie wiem .. mzoe ja jakas nie doczytana.. ale i co chodzi z chuckiem ;p czym sobie zasluzyl na taka slawe :> >

bo gdzie nie zajrze to sa zarty na jeg temat :lol:

czaki- - 22 Styczeń 2006

Jakbubu .. jak zawsze o jednym :D

gdzie tam za wcześnie :P

szwagier - 9 Luty 2006

http://www.moheroweberety.net/go/pl/ :mrgreen:
Kenji_Ogura - 11 Luty 2006

Pewnego razu zapytano Wielkiego Mistrza Kung-Fu, Kim-Lana, jak najłatwiej podsumować życie człowieka. Rzekł Mistrz:
- Życiem ludzkim rządzą trzy barwy. Zieleń, kiedy jesteśmy dziećmi i wszystko nam wolno. Ucieka ona szybko i bezpowrotnie. Żółć - kiedy jesteśmy młodzi i sądzimy, że na nic nie jest jeszcze za późno. Mija ona błyskawicznie, więc często jej nie zauważamy. Wreszcie nadchodzi wiek dojrzały, czerwień, która ciągnie się przez resztę naszego żywota.
Długo trwali w milczeniu słuchacze, zadziwieni celnością porównań...
Zaś Kim-Lan nigdy nie przyznał się, że te proste prawdy poznał pewnego dnia na skrzyżowaniu.

albo

Kim-Lan nienawidził dyslektyków. Z niewiadomych przyczyn zawsze im trafiały się do przepisania Święte Księgi. Dzięki temu, Wielki Mistrz zamiast orgiami zabawiał się origami...


http://www.joemonster.org/article.php?sid=5020 lub ogólnie www.joemonster.org :t



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group