hmm rozwalic to chyba nic nie rozwaliłem, no poza dziurami w ścianach , cześciej nun mi wylatywało ostatnio zatrzymało sie na jednostce centralnej komputera która oczywiscie była otwarta no i na początku kaierery o mało nie zabiłem własnego ojca, gdy podczaas machania na podwórku haczyk przytrzymujący pałke odgiął sie i pałka pięknie przeleciała około 15 metrów po czym zatrzymała sie obok mojego taty
Znowu rzwaliłem żyrandol Dziwne bo rodzinka się za bardzo nie rzuca, ale teraz mieszkam bez kloszy A z psucia to jeszcze nieżle uszkodziłem psa Teraz ucieka na sam widok>
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach