Wracając do tematu głównego, jestem za, za i jeszcze raz za tym, żeby dziewczyny trenowały. Chociażby dlatego, żeby zamiast tradycyjnego "k*a ty w d* j*y p*e" usłyszeć czasem "przepraszam najmocniej" Ostatnimi czasy na treningach pojawiły się u mnie dwie, i właśnie tak się działo-ludzie, których nigdy nie podejrzewałbym o znajomośc słowa "przepraszam", nagle zaczęli go używać
oczywiscie,ze tak ,jeżeli to lubia i sa w tym dobre to jak najbardziej.Gorzej jest jeżeli robia to tylko na pokaz lub z jakiejs innej głupiej przyczyny . . . bo znam takie osoby ;p
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 9 Wrzesień 2005
Na przykład przychodzą by uwieść faceta - faktycznie są takie...
OOO... dziewczyny na treningach są baaaardzo potrzebne. Jak sensei zarządzi masaż to sie przydają A tak na poważnie to na Aikido chodzi ok. 1/3 dziewczyn (i kobiet:)) i są całkiem niezłe bo bardziej polegają na skrętach bioder i wykorzystywaniu siły przeciwnika niż na swojej własnej a tym samym dokładniej stosują techniki.
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 10 Wrzesień 2005
laski są dobre wszędzie im ich więcej tym lepiej, po prostu. A co do tematu to mnie osobiście wolę trenować z facetami. Możecie posądzać mnie o męski szowinizm ale są techniki w których trzeba zdrowo komuś przypieprzyć, wykonać brutalne duszenie, rzucić o glebę albo przywalić na sparingu. Zabijcie mnie ale nie potrafię przywalić kobiecie, nigdy nie wiem ile ( ), dlatego myślę że powinno ich chodzić więcej żeby miały swoje uke, pary mieszane to nie dla mnie chyba że mówimy o trzymaniach
Zabijcie mnie ale nie potrafię przywalić kobiecie, nigdy nie wiem ile ( )
Dziewczyny raczej nie mają takich oporów...
angelus88 napisał/a:
dlatego myślę że powinno ich chodzić więcej żeby miały swoje uke, pary mieszane to nie dla mnie chyba że mówimy o trzymaniach
Jak Cię tak przytrzyma jakaś dwumetrowa baba o rękach drwala i uścisku niedźwiedzią, to Ci się odechce czułości Faktycznie z tymi parami mieszanymi, to czasem nieporozumienie...
oj nie mają... raz sie sparowalem na karate z taka jedna chyba starsza ode mnie ze 3 lata i zdecydowanie nie miala oporow zeby mnie kopnac w twarz dobrze ze miala ochraniacze na nogach ^^
_________________ "Jedna rzecz jest tak pewna jak zgon,
My zmienimy się i rzeczy nam drogie zbledną,
Tak jak już zbladły nie raz,
Znikną tak jak piana na wodzie,
Jak na brzegu piach."
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 11 Wrzesień 2005
Jak to powiedział mi jeden karateka: "Gdy rzuciła mną o ścianę wiedziałem, że musi być moją dziewczyną". Jak widać ból też może być przyjemny
Witam was moi kochani po długiej rozłące :)
Na początek chciałam zaznaczyć, ze ktoś wymyślił fajny temat, dziekuje w imieniu wszystkich kobiet za pamięc o nas :)
Kobiety i sztuki walki hmmm... mi to pasuje :)
Tak szczerze to wole trenowac z facetami bo da się nimi fajnie porzucac (bez obrazy) Jak widze na filmie babke która przygląda się walce dwoch facetow i stoi w kącie i drze sie w nieboglosy to mnie krew zalewa, zamiast przywalic mu to nie stoi i sie drze ehhhh... Dlatego ja tez jestem za tym zeby kobiety trenowaly, ale nasza płeć do tego wszystkiego ma jeden wielki plus tzw. "ELEMENT ZASKOCZENIA" który sie wielce przydaje
Pozdrawiam Gryfcia
Tak szczerze to wole trenowac z facetami bo da się nimi fajnie porzucac (bez obrazy)
Tylko sama zauważ, że to specyfika łajkido, które trenujesz. W sztukach walki bazujących na stójce i uderzaniu rzeczy wyglądają zupełnie inaczej. I akurat z dziewczynami jest tu taki drobny problem, że za bardzo nie wiadomo jak je uderzać (żeby kuku nie zrobić...)
Gryfa napisał/a:
"ELEMENT ZASKOCZENIA" (ciach)
Co przez to rozumiesz? Pewnie rozumiesz przez to wdzięki kobiece, ale nie wiem co Ci po głowie chodzi, więc sprecyzuj :)
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 18 Wrzesień 2005
XFactor napisał/a:
Co przez to rozumiesz? Pewnie rozumiesz przez to wdzięki kobiece, ale nie wiem co Ci po głowie chodzi, więc sprecyzuj :)
No nie, wdzięki powodują element oszołomienia, kiedy cała twoja koncentracja wali się niczym zamek z piasku gdy rąbek wdzięku zostanie np. chwilowo odsłonięty (ech...). Natomiast element zaskoczenia polega na tym, że nie spodziwasz się ze strony takiej pięknej, drobnej i całkowicie pokojowo wyglądającej osóbki jakiegokolwiek zagrożenia. Zazwyczaj dopiero wtedy pojmujesz swój błąd w rozumowaniu gdy:
-słyszysz meeeeeeeeeeeen i czujesz silne uderzenie w głowę
-leżysz na macie
-cios w splot pozbawia cię tchu
-słyszysz chrzęst łamanego nosa
-itp
(odpowiednią wersję zaznaczyć w zależności od uprawianej sztuki walki :P)
Co przez to rozumiesz? Pewnie rozumiesz przez to wdzięki kobiece, ale nie wiem co Ci po głowie chodzi, więc sprecyzuj :)
Ja pewnie jak i ty nie spodziewał bym się ataku ze strony kobiety a już na pewno nie na sposób jakiejkolwiek sztuki walki.
Poza tym Kobiety mają wrodzoną umiejętność: aure nietykalności
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach