Wysłany: 28 Listopad 2010 obrona osobista na ulicy
Witam .Ostatni miałem taką sytuacje,idąc późną porą 2 typków kazało mi dać im kasa, ja byłem sam a ich 2 tak po za tym byli jacyś dziwni może po narkotykach tak więc dałem im tyle ile miałem 20 zł .Wolałem odpuści tym razem i nie dostać łomotu .Co byście mi doradzili mieć przy sobie w gdy wracam wieczorem nóż ,kij [taki na 50 cm] ,gaz pieprzowy.
Trenuję: Kung Fu
Wiek: 37 Dołączyła: 02 Gru 2010 Posty: 6 Skąd: Lublin
Wysłany: 2 Grudzień 2010
Najlepiej gaz. Chodzi o to, żeby trochę ich zdezorientować i zdążyć zwiać. Dźgniesz takiego nożem albo trwale okaleczysz i będziesz miał życie ludzkie na sumieniu. Potem policja, sądy, rozstrzyganie, czy to była obrona konieczna czy nie i pójdziesz siedzieć.
Gaz jest przede wszystkim DLA CIEBIE najbezpieczniejszy.
Masz racje i zakupiłem gaz ,ale co do noża to lepiej żebym ja mu nóż wbił w nogę, niż żeby on mnie pobił albo połamał.Goście którzy mnie skroili to debile im jak nie dasz kasy, to po tobie nie zależy im na tym czy pójdą prze sto siedzieć, a i tak połowa to z poprawczaka uciekła.
Trenuję: Kung Fu
Wiek: 37 Dołączyła: 02 Gru 2010 Posty: 6 Skąd: Lublin
Wysłany: 7 Grudzień 2010
rozumiem Twoją złość, to strasznie przykre co Cię spotkało.
ale tu chodzi o Ciebie - jak gościa psikniesz gazem, to nic Cię za to nie spotka, a on Cię zostawi w spokoju. a jak mu wbijesz nóż nawet w nogę, to możesz go trwale uszkodzić i mogą Cię za to spotkać jakieś konsekwencje. jak oglądasz telewizję to wiesz, jakie problemy są, kiedy ktoś w obronie własnej zabił albo trwale okaleczył, a potem poszedł siedzieć.
uważaj na siebie i powodzenia!
Rozumiem cię bardzo dobrze ,ale tak naprawdę w tych czasach to nawet obronić się nie można xd , bo to potem ma swoje konsekwencje !!!a tak poza tym to ten problem dotyczy wielu z nas . Wielu ludziom zdaje się że to ich nie dotyczy a gdy przyjdzie co do czego,to zdaje sobie z tego sprawę.
Trenuję: długo by pisać
Dołączył: 06 Gru 2010 Posty: 8 Skąd: z nienacka
Wysłany: 7 Grudzień 2010
Gaz. W żadnym wypadku nie nóż. Nóż w rozumieniu prawa, policji, prokuratury, mediów, sąsiadów i proboszcza to broń przestępców. Nigdy się z tego nie wytłumaczysz.
Noszenie noża nawet jako straszak też nie jest mądre. Nie wiesz jak gość zareaguje. Co zrobisz jak gość pod wpływam strachu rzuci się na Ciebie, żeby Ci go zabrać? (nie wszyscy na strach reagują ucieczką, dla niektórych to jest impuls do walki) Oddasz mu? Pchniesz go na oślep? Jeśli wyciągasz nóż musisz się liczyć z tym że kogoś możesz zabić. Jeśli chodzisz z nożem musisz się liczyć z tym, że go wyciągniesz.
Ciosy w nogę też mogą być śmiertelne. Przecięcie tętnicy udowej to zgon po czasie liczonym w sekundach.
Gaz. W żadnym wypadku nie nóż. Nóż w rozumieniu prawa, policji, prokuratury, mediów, sąsiadów i proboszcza to broń przestępców. Nigdy się z tego nie wytłumaczysz.
Noszenie noża nawet jako straszak też nie jest mądre. Nie wiesz jak gość zareaguje. Co zrobisz jak gość pod wpływam strachu rzuci się na Ciebie, żeby Ci go zabrać? (nie wszyscy na strach reagują ucieczką, dla niektórych to jest impuls do walki) Oddasz mu? Pchniesz go na oślep? Jeśli wyciągasz nóż musisz się liczyć z tym że kogoś możesz zabić. Jeśli chodzisz z nożem musisz się liczyć z tym, że go wyciągniesz.
Ciosy w nogę też mogą być śmiertelne. Przecięcie tętnicy udowej to zgon po czasie liczonym w sekundach.
Gaz jest skuteczny i bezpieczny.
Wiem że to stary temat ale...
jakieś trzy tygodnie temu koleś mi wyskoczył z nożem tak od razu kiedy ja tego bardzo cholernie nie lubię na nieuzbrojonego z nożem jestem na tej ulicy nowy więc chyba chciał pokazać swoją wyższość starałem mu wyperswadować słownie aby se darował nie wiem ale jego mina po tej konwersacji była jak tępego barana poszedłem dalej... niecały tydzień po koleś ten sam wyskakuje po raz kolejny, zaatakował jak ciota chyba był naćpany prosty unik w lewo powiedziawszy mu że następnym razem połamie mu żebra jak będzie na ziemi idę dalej koleś mizernie próbuje wstać. Po raz trzeci może trzy dni od ostatniego razu tylko tym razem wstawiony z nożem (znowu -.-) (tym razem jeżyniak z czerwoną rączką... no co ci ludzie mają w baniach?) pamiętajcie kieruje to do wszystkich jeśli widzicie że koleś umie posługiwać się nożem czyli: nie stoi jak wryty i czeka na twoją reakcje tylko od razu atakuje krótko nie po jakichś lukach to wiedz co masz robić... SPIEPRZAJ i rób to tak abyś nie dostał w plecy z rzutu, wyszkolonego nożownika coraz częściej spotkać ale tacy zwykle nie dobywają nożu beż raźnego powodu... Wracając do tego kolesia on nie umiał sprawnie władać nożem... miałem wtedy cholernie zrypany humor koleś zamachnął z góry... no co za idiota tak zadaje cios nożem? Mniejsza z tym zrobiłem szybkie kotegaeshi i w chwili słabości z nerwów wydobyty z jego reki nożyk wbiłem w dupę kiedy już leżał na ziemi... I od tamtej chwili tajemniczy sąsiad z ulicy mnie chyba unika xD Chciałem tylko napisać że jak pryśniesz komuś gazem w twarz taki ktoś może sobie ciebie dobrze zapamiętać i potem ciebie szukać w akcie zemsty albo musisz wywołać na nim respekt albo zbłaźnić go tak aby do końca życia pamiętał. Radze ci zapisać się na krav mage lub coś co ma w swym zakresie obronę przed nożem aikido jest fajne bo nie trzeba dużej tężyzny fizycznej ^^
Co do broni to bym radził Ci kupić sobie tonfę nie jest drogo około 40-50zł a nauczyć się nią walczyć tak aby bez większych problemów pokonać przeciętniaka ''koxa'' z ulicy nie zajmie dłużej niż tydzień(nie mówię że w ciągu tygodnia opanujesz ją) i co jest dobre w tonfie według mnie to to że po 1 można nią walczyć jak bez żadnej broni tzn można stosować rózne chwyty wprawiony człowiek w walkę tonfą jest w stanie zrobić większość ciosów ze sztuk,stylów walki i po 2 to to że w zestawie masz 2 sztuki ;) .
A jak jest sytuacja że przeciwników jest wiecej niż 2 a a pojedyńczo masz prawie 100% pewności że ich pokonasz to staraj się uciekać i zwiększyć między nimi odległość na tyle duża obyś miał czas powalić pojedyńczego zanim pomoże mu reszta większość takich bandziorów nie biega równym tępem a prawdopodobnie nie będą o tym myśleć tylko zaczną Cię gonić każdy swoim tępem,raz próbowałem tą taktykę zastosować i udało się nie pokonałem wszystkich ale właśnie udało mi się załatwić 2 z 5 przed resztą uciekłem ;p
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach