Mam pytanie jak wogóle zaczeliscie sie interesować sztuką walki albo Katana, Bokkenem, Kodachi, Tanto, Bokuto,Jo,Bo,Nunem ? itp ...Ktoś was do tego przekonał ? A może macie rodziców którzy zaszczepili w was to ? .... moze to był odruch chęć zdobycia nowych doswiadczen ? albo zobaczyliscie to w jakims filmie i zaczeliscie sie tym interesować ?
Zapraszam do wypowiadania się ....
_________________ Po co to czytasz?? I tak masz mnie w dupie…
Ryuzoku [Usunięty]
Wysłany: 26 Lipiec 2005
hmm, u mnie to to raczej wyglądało tak że horągiew rycerska sie rozsypała-tzn, wsyzscy poodchodzili z sensownych osób którzy tam byli, i zostali sami co sie z nimi trenować nei dali bo sie bali odrobiny krwi na ramieniu albo sie czepiali elementów historycznych...nie dla mnie, więc stwierdziłęm że co mogłem to osiągnąłem (a osiągnąłem nie mało) i odszedłem, w sumie szkoda tylko kilku rzeczy, ale to już przeszłość...
no a w trakcie mojego machania półtorakiem kumpel łaził na iai-jutsu (iaido) i stale sie ze mną wykłucał że jego walka boHenem(jak nazwałem wtedy bokuto) jest lepsza, a po odejściu od horągwi stwierdziłem że w sumie co mi tam grozi i zacząłem sie tym interesować, no i tak za jakiś miesiąc zaczynam uczęszczać na treningi do battodo^^
-mam nadzieje że i tutaj uda mi sie dojść do jakichś ciekawych wyników, chociaż w sumie poza walką mieczem to mało umiem...no i mam nadzieje że nikt nei będzie narzekał że jak walczy na serio to dostał...
No cuz ze mna to bylo strasznie prosto ,na poczatku zacząłem sie interesowac manga i anime a potem mnie rzucilo glebiej w nurt japoni i sztuk walki i poki co trenuje kenjustu i na wlasna reke (tzn mam krotkiego e booka) kyusho.kiedys moze bedzie tego wiecej( i i jeszcze przed tym wszystkim trenowalem lucznictwo)
u mnie zainteresowanie M&A wyszlo wlasnie od sztuk walki a mianowicie od karate (od ktorego wszystko sie zaczęło) - czyli na odwrót jak u Ciebie Sandayu
_________________ "Jedna rzecz jest tak pewna jak zgon,
My zmienimy się i rzeczy nam drogie zbledną,
Tak jak już zbladły nie raz,
Znikną tak jak piana na wodzie,
Jak na brzegu piach."
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 30 Październik 2005
Hmm, najpierw w dzieciństwie puścili w TV Shogun'a - po nim został w pamięci mocny ślad samurajów i miecza. Potem długo nic, bo mało było materiałów na ten temat. W latach 90 coraz więcej ludzi miało komputery, a co za tym idzie były i gry. Niektóre miały niesamowitą oprawę graficzną, styl rysowania postaci itd. Pokochałem ten styl kreski od kiedy go zobaczyłem. Okazało się później, że to jest manga i pochodzi... z Japonii :] A dalej to zainteresowanie kulturą, historią, Nihonto i wreszcie sztukami walki.
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 30 Październik 2005
KLIKNIJ TU TEMAT PODOBNY*
*dla osób które mają wątpliwośći co znaczy "podobny" polecam szeroką gamę słowników języka polskiego.
Ostatnio zmieniony przez angelus88 3 Listopad 2005, w całości zmieniany 2 razy
A wracając do tematu to moje początki były zupełnie przypadkowe. Kolega poprosił mnie o zrobienie trzech kiji ( jak on to nazwał wygiętych ). Kazałem mu przynieść pokazać jak to ma wyglądać. Zrobiłem mu te trzy bokkeny i podobno się podobały. Później postanowiłem wystawić na allegro 10 sztuk ale pomyślałem sobie że nie będę ich robił bo nie wiem czy się sprzedadzą ;] Jak już się sprzedały to musiałem się sprężyć bo zaczęli wydzwaniać kiedy wyśle paczki. No i tak to się właściwie zaczęło.
Moje zainteresowania sztukami walki ograniczyły się jedynie do poszukiwania drewnianej broni którą mógłbym sam zrobić i w sumie tak już zostało. Nie przerodziło się to w jakąś większą pasję aby zacząć coś trenować.
Później przyszedł czas na forum z którego zrezygnowałem po kilku dniach bo ktoś powiedział mi że takich for już jest kilka i to nie ma szans na przetrwanie. Dodatkowo przyczyniło się tez to że nikt się nie zarejestrował. Po kilku miesiącach powstał serwis wojownik i ponownie przyszedł pomysł z założeniem forum. Powiedzmy że się udało i było już kilku użytkowników. Ale pojawił się kolejny problem a mianowicie padł serwer na którym było forum i po jego naprawie forum nie działało prawidłowo a po przeniesieniu bazy na inny okazało się że forum trzeba założyc od początku. Założyłem nowe forum ale aby się nikt nie zorientował że to juz inne forum założyłem kilka kont i sam napisałem kilkadziesiąt postów tak jakby była dyskusja. Poźniej napisałem do wszysktich żeby zmienili sobie hasła i forum ruszyło. Z tego co pamietam to miewielu powiedziałem o tym że sam napisałem ( ctrl+c ctrl+v) tyle postów.
Na dzień dzisiejszy moje zainteresowania ogólnie sztukami walki a w szczególności forum spadły chyba do najniższego poziomu jaki jest możliwy. Przyczynił się do tego sklep i powstałe z tym obowiązki. Kiedy miałem czas na pisanie postów a teraz wolny czas musze przeznaczyć na papierkową robotę.
No troche się rozpisałem nie na temat ale przy okazji pozaliście całą hisotrię wojownika.
Ostano pytałem na czacie czy ktoś chce zostać adminem. Niewiele jest osób które mogły by nim zostać ale jak był by ktoś chętny to prośże o kontakt na priv.
Mam pytanie jak wogóle zaczeliscie sie interesować sztuką walki albo Katana, Bokkenem, Kodachi, Tanto, Bokuto,Jo,Bo,Nunem ? itp ...Ktoś was do tego przekonał ? A może macie rodziców którzy zaszczepili w was to ? .... moze to był odruch chęć zdobycia nowych doswiadczen ? albo zobaczyliscie to w jakims filmie i zaczeliscie sie tym interesować ?
Zapraszam do wypowiadania się ....
Jako dziecko po tym, jak w 1 klasie rozwiązano kółko informatyczne poszedłem na inne zajęcia które mogły skrócić mi świetlicowe męczarnie. Najciekawsze było karate. Po 5 latach zrezygnowałem. Po kolejnych 5 szukałem sobie nowego hobby. Trochę się okrężnie interesowałem Japonią to padło na SW. Zacząłem zbierać broń, potem zacząłem amatorsko trenować, potem w klubie. I dalej jakośposzło.
Co do filmów. Tak mi się podoba historia 17 wieku i ogniem i mieczem, że muszę sobie sprawić koncerz i szable husarską, nie ma bata :P
Możnaby powiedzieć, że zainteresowałem się SW z przyczyn zdrowotnych:), a dokladniej było słabo z moją kondycją fizyczną:P Najpierw był pomysł z bieganiem ale przyszła zima i się szybko znudziło. Później pomysł z siłownią ale i on szybko odpadł z powodu niezbyt rozgarniętych ludzi którzy do owej siłowni uczęszczali:]. W końcu namówił mnie kolega, który chodził na aikido. Po paru miasiącach treningu zainteresowałem się innymi sztukami walki i historią Japonii.
Kiedyś w zamierzchłych czasach (gdzieś koło roku 1979 część z Was pewnie jeszcze na świecie nie było) qmpel namówił mnie na sekcję judo. Byłem kilka razy, ale niespecjalnie mi się spodobało...
Na I roku studiów spotkałem człowieka (mieszkał w pokoju obok i razem chodziliśmy na zajęcia), który wtedy był najmłodszym shodanem aikido w Polsce. On pokazał mi aikido. Zacząłem treningi, ale potem przyszła żona, wyjazd do innego miasta, dziecko. Teraz mam już 2-kę dzieci, które są właściwie na tyle duże (starsza nawet bardzo), żeby zacząć coś trenować. Chcę ich namówić na treningi aikido i skorzystać na tym.... swój powrót do trenowania aikido. Podobno nikt nie jest za stary, żeby trenować
Od jakichś 2-3 lat "przyplątało" się dodatkowo zainteresowanie Japonią: historią, kulturą.
Wiek: 35 Dołączył: 26 Mar 2006 Posty: 58 Skąd: Jasło
Wysłany: 27 Marzec 2006
W moim przypadku było tak że jako dziecko miałem robionego drewnianego nuna na łancuchu z nóżek od taboreta fajne było ale mały byłem to wolałem sie nim nie bawić bo jak bym sobie wyrżnął w łeb to by mnie nie było . No a teraz od niedawna trenuje XMA tricki i mam troche tych filmików noi na niektórych machają goście kama nunchaku czy kije no i sobie pomyślałem że fajnie by było tak wymiatać no i pewnego dnia sie zmobilizowałem i wkońcu sobie zamówiłem pierwsze nuno.
_________________ Gdy ty spisz twój przeciwnik trenuje.
Jak nie teraz to kiedy bedzie dane nam to przeżyć ??? THUG LIFE
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 27 Marzec 2006
Sąd Najwyższy - Izba Karna
Uchwała z dnia 24 lipca 2001 r. (sygn. akt I KZP 10/01)
"...Z tych samych powodów ustawa nie obejmuje swym działaniem wielu innych narzędzi i urządzeń (w tym także przyborów służących do uprawiania sportu), których cechą jest z pewnością możliwość takiego ich użycia, że zagrażać będą życiu lub zdrowiu.
Tymczasem spośród licznych przedmiotów posiadających tę cechę ustawodawca wyodrębnił w art. 4 ust. 1 pkt 4 lit. a - według czytelnego kryterium celu wytworzenia narzędzia - i uznał za broń wyłącznie takie, które z zasady stanowią narzędzia walki (ukryte ostrze, kastet, nunczako, pałka), w tym celu są wytwarzane i wykorzystywane często jako środek popełnienia przestępstwa. Nie ma wśród nich przyborów do uprawiania sportu, bo inne jest przeznaczenie takich narzędzi. Wszelkie uwagi krytyczne, czy polemiczne, zmierzające do skorygowania ustawowego katalogu traktować można jedynie jako komentarz do tekstu ustawy albo postulat jej zmiany - nie mają one natomiast znaczenia dla wykładni przepisu prawa, które obowiązuje."
Co prawda jest to zawyrokowanie dotyczące wątpliwości co do tego, czy kij baseballowy jest bronią czy nie, ale mamy tu także odpowiedź na nasze pytanie. Bronią jest bojowe nunczaku (jest bowiem narzędziem walki, w tym celu wytwarzane i wykorzystywane często jako środek popełnienia przestępstwa) ALE nie będzie nią nunczaku treningowe (bo jest treningowe, a więc jest narzędziem do uprawiania sportu i jego przeznaczenie jest inne niż walka). I to tyle. Caly tekst uzasadnienia wyroku pod tym linkiem:
http://www.rzeczpospolita..._KZP_10_01.html
Wiek: 35 Dołączył: 26 Mar 2006 Posty: 58 Skąd: Jasło
Wysłany: 31 Marzec 2006
Jak to było skierowane do mnie to mówie od razu że wiem do czego słózy nunchaku i nie uzyje go do jakiejs bezmyslnej akcji typu naj***a kolesia bezmyslnie.
_________________ Gdy ty spisz twój przeciwnik trenuje.
Jak nie teraz to kiedy bedzie dane nam to przeżyć ??? THUG LIFE
Na wstępie, jako że jest to mój pierwszy post po rejestracji, chciałbym Wam wszystkim powiedzieć, że jest mi zaje... bardzo miło, i to naprawdę, że mogę zapoznać się z Waszymi opiniami i przemyśleniami co do sztuk walki, koledzy wojownicy. :) Do tej pory niestety spotykałem się z tym, że większość ludzi uczących się najróżniejszych sztuk walk i ćwiczeń traktowało sprawy kulturowe i inne związane z moralnością wojowników po macoszemu, nie przejmując się tym, po co tak naprawdę powstały sztuki walki. Tutaj za to widziałem już parę wypowiedzi, po których wnioskuję, że zmotywują mnie do tego abym postarał się być aktywnym kolegą z forum jak najdłużej. No, ale żeby nie przedłużać wstępu, bo się niektórzy poobrażają...
Moja historia związana ze sztukami walki zaczęła się niewinnie (miałem może z 7 lat) od anime pt. "Dragon Ball" . Oglądałem go co tydzień razem z moją siostrą z niesamowitym zapałem. Pamiętam jeszcze jak moja mama złościła się widząc naszą dwójkę z wypiekami na twarzy oglądających "mordobicie" na ekranie telewizora. Niestety była to następna osoba widząca tylko to...
Jakiś czas później, kiedy byłem w 5 klasie podstawówki, po pewnych ekscesach z kolegami w szkole, mój tata zapytał mnie czy nie chciałbym nauczyć się bronić tak jak trzeba. :P Wtedy zaproponował mi, żebym poszedł na zajęcia Taekwon-do odbywające się niedaleko od mojej wioski, na które z niemałą chęcią zacząłem chodzić. Tak trenowałem niestety tylko rok, bo jako mały chłopak chyba nie zdałem sobie sprawy ile tak naprawdę mogę zyskać ucząc się tej sztuki walki, a raczej... ile mógłbym stracić nie zgłębiając wiedzy przekazywanej przez mojego trenera, w tym tak ważnych wartości jak: grzeczności, uczciwości, samokontroli, odwagi i wytrwałości...
Przez następne 6 lat, do końca marca tego roku jedynymi formami pracowania nad swoją formą były ćwiczenia w domu, na W-F-ach i na siłowni co z czasem przestało wystarczać, ponieważ najbardziej brakowało mi w tym wszystkim dyscypliny, czegoś/kogoś kto by mnie zmotywował... czułem, że nie dawałem z siebie tyle ile chciałem. Wtedy postanowiłem zapisać się spowrotem na Taekwon-do. Szybko wklepałem wiadomość do starego znajomego z "baraku" i zapytałem czy mogę sobie potrenować jeszcze pod koniec sezonu. Nie wnikając w szczegóły były to najbardziej produktywne z tej strony cztery miesiące w moim życiu i jestem zadowolony, że znowu trenuję Taekwon-do, a że wola walki z samym sobą, ćwiczenia swojego ciała i pracowania nad technikami tylko się zwiększyła, będę się starał dawać z siebie jeszcze więcej i mam nadzieję, że w końcu przyjdzie czas kiedy nie złamię się i będę mógł powiedzieć, że w końcu daję z siebie tyle ile zawsze chciałem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach