no ja krav mage 2 latka juz cwicze i musze przyznac ze jest narawde skuteczna ale z muay thai nic wspolnego nie mialem tu w Czestochowie gdzie mieszkam niestety nigdzie sie tego uczyc nie mozna:( ale z KM jest tylko jeden problem. to jedna z najdrozszych walk do nauki. w czestochowie zeby sie zapisac trzeba najpierw przejsc podstawowy kurs za2 miesiace za 160zl! a pozniej zeby chodzic na zajecia sekcji trzeba miesiecznie placic 90zeta:(( a np. kyokushin kosztuje 60 zeta i to wszystkie juz oplaty sa.
Wiesz na Kravke zapisalem sie, zeby nauczyc sie trzezwosci sytuacji oraz ekhm brutalnosci :-) nie miałem jeszcze zadnej sytuacji realnego zagrozenia [zycia/kalectwa] ale kiedys dwoch podrostków podeszło do mnie -> jednemu zrobilem dzwignie i obrocilem w strone drugiego. Drugi zwiał [zaznaczam, ze mieli jakies 16-17 lat] gdyby byl wiekszy to pewnie bym mu rąbał z piszczela w podudzie :-) [świetny cios z Muaya polecam, kumpel chodzi dluzej i tym ciosem wymiata] jedyna sensowna obrona to napiac az do bolu miesnie ale to i tak czasami nie wystarcza
ja bym sie bardzo chcial na muay thai zapisac ale niestety musialbym az do katowic jezdzic:(((( a tak wogole to moim zdaniem krav M jest tak skuteczna pozniewaz to jest skladanka wszytskich stylow: dzwignie sa z aikido, kopniecia z muay T i wszystkie inne najlepsze i najbardziej skuteczne elemnty z innych stylow, wiec jest to naprawde skuteczny styl.
wiesz, jak dla mnie to na KM powinni isc osoby które już coś umieją -> pamiętam jak przez pierwsze 2 tygodnie uczylismy sie krecenia i kopniecia z kolana [nerwicy dostawalem bo po Thaiu umialem 3razy wiecej ;D]
ja zaczalem cwiczyc krav jko bardzo zielony i powiem szczerze ze bylo na poczatku ciezko ale teraz jest looz (bo juz nie cwicze:) kasy mi braklo:) my akurat z kopniec malo mielismy glownie uczyli nas zeby od razu podeksc do przeciwnika, kolano w krocze, lokiec na twarz, kolano w brzuch ew. jeszcze lokiec na plecy i wsio. w KM wogole trzeba sie od razu na przeciwnika rzucic zeby go calkowice zaskoczyc.
ja nie wiem, czy K M mozna uznać za "sztukę walki" , gdyż polega ona po prostu na wyżądzeniu jak największej krzywdy przeciwnikowi. To już więćej ma wspólnego z ulicznym ciulańskiem :)
ooo nieprawda, nie na wyrzadzeniu jak najwiekszej krzywdy ale na jak najszybszym wyeliminowaniu zagrozenia, niekoniecznie zadajac wiekie obrazenia. choc prawda jest ze KM nie posiada zadnej "duchowej glebi"
ja nie wiem, czy K M mozna uznać za "sztukę walki" , gdyż polega ona po prostu na wyżądzeniu jak największej krzywdy przeciwnikowi. To już więćej ma wspólnego z ulicznym ciulańskiem :)
Gdyby wyeliminować z Muay Thaia zasade honoru to zapewniam Cie, ze wiecej krzywdy Ci zrobi taki koles niz mastah Krav Magi ]:->
Oczywiscie jest to sztuka walki -> są ciosy, (chyba) kata i tego typu rzeczy. Poza tym nie popadajmy w przesadyzm -> Kravka to nie tylko genitalia i oczy to także szereg dzwigni [inna sprawa, ze dzwignia w stojce to IMO porazka] czy ciosow
Oceansoul : pamiętaj, że mowa o walce na ulicy gdzie najcześciej jest 2/3 napastników [pieprzone zwierzęta stadne grrr] a więc jednemu coś zrobisz a dwóch będzie klaskalo ? ;)
Pozdro
_________________ Only the dead saw end of war.
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 31 Październik 2005
dorzuciłbym jeszcze kilka prostych rzutów z ju-jitsu, jakieś proste i skuteczne dźwignie, i atakowanie miejsc wrażliwych. (A tak swoją drogą to najbardziej polecam sp..... jak najszybciej jeśli się jeszcze da.) oczywiście poza tym SW takie jakie wymienili przedmówcy. Czasem może się zdażyć że jednemu się coś zrobi a 2 ucieknie.
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 13 Maj 2006
Z perspektywy czasu, najlepiej niedopuścić do walki, jeśli już musi do niej dojść to przywalić i sp..... jak najprościej i jak najbrutalniej a jeśli nie da się uciekać to polecałbym to co wcześniej + jakieś narzędzie, nie wiem najlepiej pałkę teleskopową ale, że nie każdy z takową chodzi toteż dowolny przedmiot do uderzania bądź miotania (nie ważne czy będzie to kijek, kosz na śmieci, cegłówka, butelka, doniczka), rzucić w twarz i sp....; żywy człowiek to bohater, martwy człowiek to denat taka jest moja koncepcja, a dać się zabić za nic to nie bohaterstwo tylko głupota, zawsze koleś może mieć klamkę a w tedy nie ma żadnych tricków, harry potter, songoku ani czarodziejka z księżyca nam w tedy nie pomoże, na gnata nie ma bata Panowie, a coraz więcej frajerów zamiast siłkę i koksik wybiera broń palną bo jest praktyczniejsza. Powiecie, że nie każdy chodzi z bronią po ulicy? To prawda ale możemy mieć takiego pecha, że się taki trafi. Może tu wejdzie jakiś brzdąc i poczyta nasze posty i może się zastanowi zanim zacznie kozakować i straci życie (nie popieram tutaj bierności typu oddam Ci wszystko tylko nie rób mi krzywdy, nie to nie jest rozwiązanie, choć w pewnych sytuacjach życie jest ważniejsze,a jak widimy patrol policji to już sprawa staje się zupełnie prosta, nie będę się tu rozpisywał jak zachowywać się na ulicy bo nie jestem kompetentny komuś coś takiego przekazać, niech poczyta na innych forach albo w necie znajdzie stronki o takiej tematyce, jest ich dużo), nie wszyscy są Chuckiem Norrisem (to tak dla fanów tego Pana), ale za tyle filmów co on sam nakręcił i ludzi przeszkolił należy mu się szacunek tak w ramach rozliźnienia. Czasem słyszę historie tylpu ale ja jestem fajny, albo mój qmpel, ziomal itp. bo na.. (tam mówią więc ja też użyję takiego słowa) takim dresom, co jeden miał kosę i w ogóle postrach osiedla. Tyle, że myli się pojęcia bo można trafić na małata który pyskówką nadrabia tak że jest niezwykle groźny, a potem jego mama się zastanawia czemu dziecko ma podbite oko, a można trafić na ludzi z kilkuletnim bojowym stażem, mających broń i umiejących się nią posługiwać, jeśli ją wyciągną to może być już zbyt późno na walkę i przychodzi czas na modlitwę.
Co do dźwigni i rzutów, nie da się ich zrobić bez uderzenia z dowolnej pozycji (takiej jaka nam nie pasuje), bez zmiękczenia nie ma rzucenia ani dźwigni.
Może jeszcze słówko co do combatu jako stylu, to jest taki bonus , uaktualnienie, taka skórka nie wiem jak to jeszcze nazwać , do sztuk walki, solidne podstawy czy to będzie judo, czy zapasy, czy karate, czy JJ są mile wiudziane do combatu bo to już jest zastosowanie technik a nie podstawy dlatego jeśli combat to nie jednostek specnazu, full-street-chardcore-mortal-combat tylko przerobiony dla zwykłych śmiertelników bez wydłybywania oczu, pchnięć bagnetem, ciosów nożem. To co można zastosować i co się zastosuje samemu bez oporów psychicznych.
Ostatnio zmieniony przez angelus88 13 Maj 2006, w całości zmieniany 6 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach