Ma ktoś jakieś doświadczenie w tej dziedzinie? Robicie coś podobnego i jeśli tak to czy Wam wychodzi? Czy może ograniczacie się do samych układów walk? Stosujecie jakieś ochraniacze na kiju czy coś w tym stylu? Opłaca się tak bawić czy to przynosi jedynie siniaki?
oplaca sie, oczywiscie wgranicach rozsadku. Po rozgrzewce i walkowaniu technik i ukladow dla utrwalenia cwiczonych umiejetnosci sparujemy. Ochraniacze sa jak najbardziej potrzebne choc jak ich nie ma to i tak da sie sparowac tylko trzeba bardziej uwazac. Kwestia umowna, sparujemy na 30% mocy i nie wykonujemy np tsuki na szyje (czasami i na twarz nie wykonujemy bo bez ochraniacza to srednia przyjemnosc). Z ochraniaczy ktore uzywam to tylko rekawice specjalne bo bokkeny woja sa raczej urazogenne:P a paluszki i nadgarsteczki niestety kruchutkie. Podsumowujac SPARING MUSI BYC! bez sparingu nie wyrobimy sobie szybkosci myslenia i decydowania w realnej walce, nie wyrobimy sobie zmyslu przewidywania i analizy. A siniaki? Hehehe no jak ktos sie boi siniakow to polecam bierki ewentualnie brydża:)
Trenuję: sztuki walki
Wiek: 34 Dołączył: 09 Lut 2005 Posty: 381 Skąd: by tu wziąść kawuche
Wysłany: 18 Kwiecień 2005
Ja troche trenuje kijem Jo i muszę przyznać żę na początku jest ciężko ale efekty są zajebiste. Pierwszy krok to ćwiczenia obrotów a reszta sama przyjdzie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach