Albo: " Eeeeee......przepraszam, nie chcialem przeszkadzac, rozgladam sie tylko za moim pieskiem, Nie widzieli panowie? Taki piaskowy bez kaganca, amstaff, wabi sie Capone...wiec nie widzieli....heeeeej Panowie!!!! zaczekajcie!!!!!
Trenuję: sztuki walki
Wiek: 34 Dołączył: 09 Lut 2005 Posty: 381 Skąd: by tu wziąść kawuche
Wysłany: 26 Kwiecień 2005
Mój kolega stosuje pewną skuteczną metode najpierw mówi
no i co ty sobier kur.. szma.. wyobrażasz chcesz kur.. mać marnować mój pierdo.... czas na piepsz... rozpier.... no to kur.. się hu.. doigrałeś
Po tym wyciąga komóre i dzwoni do koleś po posiłki. Z czego co widziałem koleś chce wiać a kumpel mu nie pozwala i kończy się na płaczu (oczywiście nie mojego kolegi)
Mój kolega stosuje pewną skuteczną metode najpierw mówi
no i co ty sobier kur.. szma.. wyobrażasz chcesz kur.. mać marnować mój pierdo.... czas na piepsz... rozpier.... no to kur.. się hu.. doigrałeś
Po tym wyciąga komóre i dzwoni do koleś po posiłki. Z czego co widziałem koleś chce wiać a kumpel mu nie pozwala i kończy się na płaczu (oczywiście nie mojego kolegi)
Wtedy kiedy wyciaga koma to można go sprać ;) wiekszosc z Was cwiczy sztuki walki -> sami wiecie jak niektore ciosy są szybkie i praktycznie nie do zatrzymania [bez wczesniej postawionej gardy]
Trenuję: sztuki walki
Wiek: 34 Dołączył: 09 Lut 2005 Posty: 381 Skąd: by tu wziąść kawuche
Wysłany: 27 Kwiecień 2005
Ja byłem przy kilku takich tekstach i uwierz mi jak tylko kumpel wyciąga komóre to odrazu kolesia muruje i satrach w oczach widać (choć nie zawsze)
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 29 Kwiecień 2005
Xaero napisał/a:
Mój kolega stosuje pewną skuteczną metode najpierw mówi
no i co ty sobier kur.. szma.. wyobrażasz chcesz kur.. mać marnować mój pierdo.... czas na piepsz... rozpier.... no to kur.. się hu.. doigrałeś
Po tym wyciąga komóre i dzwoni do koleś po posiłki. Z czego co widziałem koleś chce wiać a kumpel mu nie pozwala i kończy się na płaczu (oczywiście nie mojego kolegi)
Taki motyw z telefonem może być dobry do kolesi mniejszych od siebie, ale nie sądzę, żeby na ulicy ktoś się na to dał złapać, chyba że koleś wygląda groźnie i naprawdę przyjedzie ekipa ze sprzętem w ciągu niecałej minuty. Dresy po prostu zabrałyby mu koma i jeszcze wtłukły (chyba że jest dobry), mam na myśli sytuację realnego zagrożenia.Ale to tylko moje subiektywne zdanie. Tekst jest mocny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach