Ostatnio slyszalem ze nun moze sluzyc jako bron rzucana...troche nie moglem w to uwierzyc ale po chwili przypomnialo mi sie jak w filmie "Droga Smoka" Bruce Lee wykorzystal w jednej scenie nuna w ten wlasnie sposob. Wiec: czy cwiczyliscie kiedys rzucanie nunem? Czy uwazacie to za skuteczne?
1. Nie ćwiczyłem tego ponieważ nie mam ochoty chodzić z kompletem 50 zapasowych nunów, które będę brał po kolei i rzucał. Wiadomo, że jeśli rzucać skutecznie, to trzeba mieć wiele amunicji np. wiele gwiazdek :). Poza tym trudno nie wspomnieć o tak głupich sytuacjach że nun gdzieś wpadnie (np. do Wisły) , czy się po prostu zgubi (porzucajcie shurikenami w lesie, to będziecie wiedzieli o co chodzi...).
2. Za skuteczne to raczej nie uważam, lepiej już rzucić nożem, ale i tak trzeba mieć to opanowane do perfekcji (przyznajcie się sami przed sobą: ile razy dziennie trenujecie rzucanie nunem? :) ) Poza tym - jak pisze nasz kochany Demura - siłą nunchaku są uderzenia zamachowe. Nic dodać nic ująć (moim zdaniem).
------------
ukłony
XFactor
banan [Usunięty]
Wysłany: 15 Luty 2005
a po co sie pozbywac broni ?
niewiele zdzialasz raczej taim rzutem a sa wielkie szanse ze preciwnik przechwyci nunchaku i co wtedy ?
nie wiem moze lubisz niekonwencjonalne metody ale wiekszosc osob woli nie rozstawac sie z brionoa
a po co sie pozbywac broni ?
niewiele zdzialasz raczej taim rzutem a sa wielkie szanse ze preciwnik przechwyci nunchaku i co wtedy ?
nie wiem moze lubisz niekonwencjonalne metody ale wiekszosc osob woli nie rozstawac sie z brionoa
Jak przechwyci i się nie będzie umiał posługiwać, to się sam zabije. Jednak wychodzi na to, że jest to dobra metoda .
Jak przechwyci i się nie będzie umiał posługiwać, to się sam zabije. Jednak wychodzi na to, że jest to dobra metoda .
Przypomnił mi się film Droga Smoka jak właśnie jeden z bandziorów bodniusł rzucone wcześniej przez Bruca nunchaku i się sam pierdyknoł w głowe
_________________ Autor tego posta informuje, że bywa skrajnie nietolerancyjny i często miewa w poważaniu resztę świata.
Dziękujemy za uwagę.
banan [Usunięty]
Wysłany: 17 Luty 2005
jendak z moich obserwacji wyniklo ze osoby ktore nigdy nie mialy nun w rece porafia przywalic, co prawda same sobie tez zrobia krzywde ale jak walna cie to ci zrobia krzywnde
jendak z moich obserwacji wyniklo ze osoby ktore nigdy nie mialy nun w rece porafia przywalic, co prawda same sobie tez zrobia krzywde ale jak walna cie to ci zrobia krzywnde
Niemniej jednak jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że najpierw się same rozwalą :).
Czytam te wasze posty i widze ze skupiacie sie na malo waznych sprawach bo pisanie ze pozbywamy sie broni czy podobne rzeczy wydaja mi sie troszke smieszne...
Ja to widze troszke inaczej. Mamy np dwoch lub wiecej napastinków i walczymy z nimi dwoma nunanmi. Powiedzmy ze jeden juz nie bedzie w stanie walczyc i pozostali postanawiaja nawiac widzac co sie stlo z ich kumplem. i co wtedy robimy ? Perfekcyjnie opanowane rzucanie nunem moze nam wtedy pomodz w "zalatwieniu" uciekiniera nie ? Jedno celne trafienie i mysle ze dalej nie bylby w stanie uciekac ( mysle ze jedno trafinie z tylu w glowke troche by go otepilo ). A broni nie musimy sie pozbywac bo mozemy miec ze soba co najmniej dwa nuny.
To troche fantazje ale pomyslcie sami ze to cos podbne jak rzucanie jaka kolwiek bronia. Aby bylo skuteczne to trzeba je opanowac.
Perfekcyjnie opanowane rzucanie nunem moze nam wtedy pomodz w "zalatwieniu" uciekiniera nie ? Jedno celne trafienie i mysle ze dalej nie bylby w stanie uciekac ( mysle ze jedno trafinie z tylu w glowke troche by go otepilo ). A broni nie musimy sie pozbywac bo mozemy miec ze soba co najmniej dwa nuny.
Co o tym myslicie ?
Myślę, że jak już ucieka (i nie zrobił nikomu krzywdy), to niech sobie ucieka, ja go dla siebie nie chcę ;) i nie będę rzucał w niego nunem (kamieniami, cegłówkami itp. też nie ;). Pal go licho .
Myślę, że jak już ucieka (i nie zrobił nikomu krzywdy), to niech sobie ucieka, ja go dla siebie nie chcę ;) i nie będę rzucał w niego nunem (kamieniami, cegłówkami itp. też nie ;). Pal go licho .
A jak by to był napd i byla taka sytuacja ze jede mialby sie toba zajac :) a drugi uciekam z lupem ? to jezeli mialbys mozliwosc zatrzymanai go to nie zrobil bys tego ?
szwager napisał/a:
Nie wiem jak Ty ale ja uważam że noszenie ponad jednego nunchaka to lekka przesada. Noszenie jednego nuna przeszkadza a co dopiero kilku.
Zgadzam sie z toba bo wedlug mnie tez jest to nie wygodne, ale w temacie skupiamy sie nad skutecznoscia rzucania nunem a nie nad tym gdzie je lepiej nosic. Bo jak idziemy sobie np na spacer i bierzemy nun to tez jest to troszke nie wygodne ale wtedy o tym sie nie mysli prawda ?
Więc może wypowiesz sie na temat rzucania ? Spotkales sie kiedys z czyms takim ?
z rzucaniem nunem spotkałem sie tylko w filmie Bruca Lee, jednak moze to nie jest taki głupi pomysł jak sie zrobi troche cieplej to trzeba sie zabrac za trening zobaczymy co z tego wyjdzie :)
A jak by to był napd i byla taka sytuacja ze jede mialby sie toba zajac :) a drugi uciekam z lupem ? to jezeli mialbys mozliwosc zatrzymanai go to nie zrobil bys tego ?
Nie rzucam. Niech ucieka. Ważne żeby tylko wyjść cało. A uwierz mi, że są w Warszawie takie miejsca gdzie lepiej oddać niż umrzeć. Także NIE rzucam :).
Zawsze trzymam w garści.
--------------
ukłony
XFactor
A uwierz mi, że są w Warszawie takie miejsca gdzie lepiej oddać niż umrzeć. Także NIE rzucam :)
Mi nie chodzi o warszawe czy inne miasto, o to ze jest duzo swiadkow czy inne rozne okolicznosci ktore mowia a otym aby tylko przezyc.
Nie wszyscy mieszkaja w takich dziurach jak wawa
Moja rozwazania sa tylko czysto teoretyczne, jest dwoch na jednego no i ty jako ten jeden tracisz cos cennego ( telefon , karty kredytowe itp ), moze stajesz w obronie swojej dziewczyny ? Moze jakies inne powody ? Powiedzmy ze nie ma wiecej swiadkow i jak zatrzymal bys uciekiniera ?
Czy rzucenie nunem czy czym innym nie moglo by byc skuteczne w jego zatrzymaniu ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach