a tak na serio, ejdna rzecz, zaowaz ze jak podchodzi do ciebie taki zlodziejaszek to najpierw nawet to wyjmie, i mowi zebys mu lepiej oddal kase, i dlatego ja nigdy nie czekam, najlepiej jest samemu zaatakowac jako pierwszy
O tak, to baaardzo ważne... Jeśli do mnie już podejdzie ktoś z typu "wyłudzaczy", to zakładam, że musi być szalony/naćpany/pijany (na jedno wychodzi), żeby samemu zaczepiać kogoś o moich parametrach (207 cm i stosowny wygląd ), to rozmowa wygląda mniej więcej tak:
-Przepraszam, ma pan może pożyczyć...
-Sp*j!
-Ale...
Tu rozmowa zostaje przerwana przez uderzenie tonfą (albo rzut/założenie dźwigni, jak na chwytacza przystało)...
Cytat:
bo doskonale zdaje sobie sprawe z tego ze jak juz raz czyms takim dostanieszi sie lekko otumanisz to szans nei masz, bo bedzie cie okladal nogami i nie masz jak wstac...ale mam wrazenie ze w najgorszym wypadku jakbym nie mial za duzego wyjscia a przeciwnik mial by jakis kij to poswiecil bym zebro, dostal tam kijem i go zlapal, a potem nozykiem pomachal...
Ja raczej próbowałbym bloku i dźwigni, albo (w razie konieczności) oczyścił sobie lewą ręką pole do pchnięcia nożem albo kilku cięć. Raz już dostałem jakimś kijkiem typu baseballowego od chłopaka typu "dres", i cieszę się, że trafił wł bark-ślady da się zauważyć
do dzisiaj. Gdyby trafił w żebra... No, to pewnie wylądowałbym w szpitalu na miesiąc albo dłużej.
wolno posiadac pistolet gazowy bez pozwolenia na gaz w zbiorniczkach a nie nabojach.
To jest po prostu ręczny miotacz gazowy o kształcie pistoletu, a nie pistolet gazowy (broń palna gazowa).
MATI napisał/a:
jak broń nie ,ale moze być zakwalifikowane jako"nazędzie niebezpieczne" jesli w obronie tym kijkiem komuś zrobisz krzywde to mozesz mieć kłopoty
Już o tym wcześniej gdzieś pisałem - nie istnieje w prawie takie pojęcie, jak narzędzie niebezpieczne. Obecnie istnieje pojęcie "przedmiot niebezpieczny" i to tylko w odniesieniu do noża i użycia w bójce. Tak więc pobicia kogoś bejzbolem, młotkiem itd. nie można kwalifikować jako użycia przedmiotu niebezpiecznego.
Cytat:
Art. 159. kk - Kto, biorąc udział w bójce lub pobiciu człowieka, używa broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Ryuzoku napisał/a:
kijek od miotły wg mnie na 100% zostanie uznany za coś podobnego do baseballa, i w tym wypadku wziety za bron
kij od miotły nie zostanie uznany za pałkę imitującą kij bejzbolowy. Jest od niego zupełnie różny (budowa, proporcje itp) tak samo jak stylisko od łopaty, czy też siekiery. Nie może zostać uznane za broń, coś co nią nie jest (określoną w ustawie). Zawsze pozostanie to kijem, styliskiem, trzonkiem. A tak jak pisałem wyżej, nie będzie to też zakwalifikowane jako użycie niebezpiecznego przedmiotu. Istnieje bogate orzecznictwo sądowe na ten temat. Pozdro. Loth.
czy istnieje jakaś składana imitacja miecza??? :p - wiem glupie pytanie, ale chcem wiedziec :p
_________________ "Nawet jeżeli jesteś idiotą staraj się niebyć głupi"
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 10 Wrzesień 2005 Re: :p
Torm napisał/a:
czy istnieje jakaś składana imitacja miecza??? :p - wiem glupie pytanie, ale chcem wiedziec :p
Sprecyzuj, chodzi o składaną broń czy składaną imitację broni (boken), widziałem miecz złożony z 3 części, rękojeść była osobno i ostrze dzielone na 2 części osobno, potem się go składało i niczym nie różnił się wizualnie od innych. Temat nie bardzo na temat na przyszłość próbuj znaleźć lepszy dział.
a tak na serio, ejdna rzecz, zaowaz ze jak podchodzi do ciebie taki zlodziejaszek to najpierw nawet to wyjmie, i mowi zebys mu lepiej oddal kase, i dlatego ja nigdy nie czekam, najlepiej jest samemu zaatakowac jako pierwszy
Przepraszam a jak wygląda "taki" słodziejaszek :) ? Jeśli masz jakieś sensowne porady w jaki sposób rozpoznać człowieka który jeszcze się do Ciebie nie odezwał, a tylko podszedł to poradź proszę. No chyba iz opisujemy tutaj zachowanie w warunkach zbliżonych do: "Ciemno, okolica niezbyt ciekawa, jakaś osoba z katurem narzuconym na głowę, biegnie w Twoją stronę". Choć i tak zastanawia mnie w jaki sposób nie pomylić się i nie zaatakować człowieka, który być może sam jest ofiarą napadu ?
Tlaloc napisał/a:
-Przepraszam, ma pan może pożyczyć...
-Sp*j!
-Ale...
Tu rozmowa zostaje przerwana przez uderzenie tonfą (albo rzut/założenie dźwigni, jak na chwytacza przystało)...
Lepiej wogóle rzucić się na pierwszego lepszego człowieka który Swym wyglądem, przypomina choć trochę plakat z rysunkami złodzieji i innych, wyrwać mu nogę, pogryść go zębami, i stłuc pałką teleskopową, a później usłyszec tylko iż był głodny.
W Katowicach zdażą się czasem iż normalnie ubrany i wyglądający człowiek poprosi Cię o jedzenie, gdyż musi utrzymywać liczną rodzinę... i tutaj rozpoczyna sie dylemat moralny...
-Przepraszam, ma pan może pożyczyć...
-Sp*j!
-Ale...
Tu rozmowa zostaje przerwana przez uderzenie tonfą (albo rzut/założenie dźwigni, jak na chwytacza przystało)...
Lepiej wogóle rzucić się na pierwszego lepszego człowieka który Swym wyglądem, przypomina choć trochę plakat z rysunkami złodzieji i innych, wyrwać mu nogę, pogryść go zębami, i stłuc pałką teleskopową, a później usłyszec tylko iż był głodny.
W Katowicach zdażą się czasem iż normalnie ubrany i wyglądający człowiek poprosi Cię o jedzenie, gdyż musi utrzymywać liczną rodzinę... i tutaj rozpoczyna sie dylemat moralny...
Hm... Do tej pory raz zdarzyło mi się, że po otrzymaniu odmownej odpowiedzi (najpierw grzecznościowej "Przepraszam, nie mam drobnych", a później wspomnianego "Sp*j!") taki osobnik zaczynał dalszą rozmowę... No i nie wyglądał na bezdomnego proszącego o parę groszy na bułkę, tylko na "zawodowego" wyłudzacza. Po założeniu mu dźwigni i obszukaniu znalazłem nożyk sprężynowy w kieszeni (wcześniej trzymał w niej rękę...). Potem-policja i jak najszybsze oddalenie się po przekazaniu im chłopaka.
Mówiąc ogólnie, facet, który nie oddali się ode mnie po dwukrotnej odmowie, to według mnie osoba zamierzająca użyć siły-dlatego wolę uprzedzić atak. Ale jeśli wmawia mi się, że rzucam się z pałkami na każdego napotkanego pijaka-to już przesada
_________________ Strzeżcie się łódzkich medyków!
"Ja nie skamlę, nie, ja pluję w twarz!
Jestem śmieszny Czort, więc śmieję się!"
Yakubu [Usunięty]
Wysłany: 7 Październik 2005
Tak więc mamy już odpowiedź na temat postu - "gaz, paralizator czy broń?"
Najlepiej nosić ze sobą... Tlaloca ;P
Wiek: 36 Dołączył: 26 Mar 2006 Posty: 58 Skąd: Jasło
Wysłany: 1 Kwiecień 2006
mi sie widzi ze jak ktos ma nuna a drugi ktos gaz czy paralizator to nie ma szans z nunem bo nunem jak sie ktos nie bedzie bal uzyc to wygra napewno gaz moim zdaniem to nei wiem czy przydatny lepiej jakiego straszaka jak dla pan
_________________ Gdy ty spisz twój przeciwnik trenuje.
Jak nie teraz to kiedy bedzie dane nam to przeżyć ??? THUG LIFE
mi sie widzi ze jak ktos ma nuna a drugi ktos gaz czy paralizator to nie ma szans z nunem bo nunem jak sie ktos nie bedzie bal uzyc to wygra napewno gaz moim zdaniem to nei wiem czy przydatny lepiej jakiego straszaka jak dla pan
Boshe! Napisz objaśnienie, bo nie bardzo wiadomo o co chodzi...
angelus88 [Usunięty]
Wysłany: 1 Kwiecień 2006
mi sie widzi: że jak ktoś ma nuna, a drugi (ktoś) gaz czy paralizator to nie ma szans z nunem, bo nunem (jak sie ktos nie bedzie bal uzyc) - to wygra napewno. Gaz moim zdaniem to hmm...nie wiem czy przydatny, lepiej jakiego straszaka (jak dla pań)
Prosimy o używanie znaków interpunkcyjnych mogłem coś przeoczyć ale chyba o to chodziło?
Ostatnio zmieniony przez angelus88 1 Kwiecień 2006, w całości zmieniany 4 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach